maia14 maia14
1274
BLOG

Gross wczoraj

maia14 maia14 Polityka Obserwuj notkę 69

Wczoraj oglądałam program Tomasza Lisa, w którym na żywo, z Nowego Jorku wypowiedzi udzielał Jan Tomasz Gross. Towarzyszyła mu Irena Grudzińska-Gross /historyk i  była żona/, która miała też pewien wpływ na kształ jego eseju książkowego, pt. "Złote żniwa".

Gross stwierdził, że nie ma odpowiedzialności  zbiorowej w wypadku narodu polskiego, ale jest wspólna historia, warta odkłamiania. Wypowiadał się, a i w książce stosował, "pozycję": My Polacy, co może sugerować, że i sam bierze pewną odpowiedzialność za stan polskiej świadomości dziś i wtedy.

Gross twierdzi, że niektórzy Polacy brali czynny udział w ostatniej fazie Holokaustu, kiedy to dla zysku czy z czystej nienawiści, pomagali okupantom wyłapywać Żydów-uciekinierów. Tyle, że w książce napisał, iż przez to życie straciło kilkaset tysięcy Żydów, a we wczorajszej rozmowie poprawił to na kilkadziesiąt tysięcy.

Zdjęcie, które go sprowokowało do napisania nowej książki, na którym jest przedstawiona grupa osób przy czaszkach i z motykami, wg niego przedstawia PRAWDOPODOBNIE /podkreślał/ Polaków przeszukujących teren dla pozyskania "skarbów" pożydowskich. I nie wiadomo czy robili to z własnego pomysłu, czy też zostali do tego zmuszeni przez ówczesnych mundurowych. Wg świadka, który Grossowi przekazał zdjęcie, osoby ze zdjęcia mogły też do jego zrobienia zostać ustawione po łapance, jaką na nich urządzili milicjanci, mający za zadanie ukrócenie procederu poszukiwaczy łupów. Wiele pytań i nie ma zdecydowanej odpowiedzi.

Gross, a także pani Grudzińska-Gross, twierdzą, że stosunek Polaków do Żydów w okresie Holokaustu nie był na pewno gorszy, niż to miało miejsce w wypadku Francuzów, Węgrów czy Greków.

Na zarzut Tomasza Lisa, że w eseju "Złote żniwa" inne nacje są potraktowane tylko marginalnie, Gross stwierdził, iż jego książka jest o Polsce i Polakach, dlatego inne nacje  wrzucił tylko, jako pewien rys historyczny. A gdy Lis zapytał go, czy byłby gotów napisać o braku pomocy Żydów amerykańskich, dla Żydów polskich w czasie Holokaustu, odpowiedział, że nie czuje się kompetentny, aby się tym zająć, a pozycje książkowe na ten temat w Stanach już się ukazywały.

W dalszej części programu Tomasza Lisa wypowiadali się goście zaproszeni do studia w Polsce.Ich wypowiedzi można streścić tak: Celiński-narcyz, Gontarczyk-pamflecista, Girzyński-demagog. Jedynie czwarty gość, Jan Grabowski, profesor Uniwersytetu w Ottawie był konkretny i opowiedział m.in. o tym, że w ostatnim etapie Holokaustu z gett czy transportów uciekło /na ziemiach polskich/ ok. 250 tys. Żydów. Przeżyło 50 tys.  Można przypuszczać, że wielu zginęło, bo zostali zadenuncjowani przez polskich sąsiadów. Ale też dodał, że Polacy ulegli wtedy destrukcyjnym zachowaniom, bo i okoliczności temu sprzyjały.

Wstrząsająca była końcówka programu Lisa, kiedy to pokazano współczesną relację rozmów z mieszkańcami okolic Treblinki. Wszyscy twierdzili, że było grzebanie w ziemi, a niektórzy sąsiedzi dzięki temu się wzbogacili. W ziemi grzebali i miejscowi i przyjezdni, także z Warszawy. Straszne.

 

maia14
O mnie maia14

"Uśmiech wędruje daleko"

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka