maia14 maia14
489
BLOG

Wybory i "konfitury"

maia14 maia14 Polityka Obserwuj notkę 26

Europoseł Kurski, tzw. bulterrier PiS, który twierdził kiedyś, że: ciemny lud wszystko kupi, ostatnio skarżył się, iż jego rodzina musi przeprowadzić się do Brukseli. Powodem ma być to, iż po powrocie do pracy w Agencji Rozwoju Pomorza, żona europosła została zapytana, czy będzie lojalna  wobec zarządu woj. pomorskiego /a on jest zdominowany przez ludzi z PO/, któremu podlega Agencja. Panią Kurską tak to zabolało, że poskarżyła się mężowi, a ten postanowił spakować manatki i wio do Belgii. Wcześniej jednak zrobił medialny szum, w związku z ową przeprowadzką.

Bardzo drażliwi są teraz niektórzy "boscy". Nawet pytań nie wolno już im zadawać.

W związku z powyższą historią przypomniałam sobie, jak to z Polski wyjeżdżała Elżbieta Czyżewska, w momencie, gdy jej kariera aktorska świetnie się rozwijała.

Jej wyjazd był pokłosiem zakochania się w korespodencie "New York Timesa" - Davidzie Halberstamie, laureacie nagrody Pulitzera, którego przyjazd do Polski - w połowie lat sześćdziesiątych - oczarował tak  władze, jak i artystyczną krajową bohemę. Czyżewska krótko po rozwodzie z Jerzym Skolimowskim, wyszła za mąż za Halberstama.

Czar jednak prysł w niektórych, gdy dziennikarz /w 1967 r./ napisał dla "New York Timesa" artykuł krytykujący I-ego sekretarza PZPR, Władysława Gomułkę. Halberstam otrzymał nakaz opuszczenia Polski. Czyżewska miała dylemat: tu kariera, a tam mąż. Postanowiła wyjechać do USA - w 1968 r. / na krótko jeszcze wróciła -  w tym samym roku - bo Wajda uparł się i wywalczył dla niej rolę w filmie "Wszystko na sprzedaż"/.

Elżbieta Czyżewska przez ok. 13 lat do Polski nie przyjeżdżała. A w tzw. międzyczasie: rozpadło jej się małżeństwo  i grała jakieś pomniejsze role w filmach oraz w teatrach. Wielkie role ją omijały i  nawet samej siebie nie było jej dane zagrać, w filmie "Anna" Yurka Bogayevicza /zagrała ją Sally Kirkland/. Jakoś wiązała koniec z końcem, choć miała momenty załamań.

Czyżewska miała naprawdę dramatyczny powód do wyjazdu, który wiele ją kosztował. Państwo Kurscy, jeśli rzeczywiście wyjadą do Brukseli, to niczego specjalnego nie tracą. A o ich powrót można być spokojnym. Wrócą, gdy zacznie kończyć się kadencja w Europarlamencie. A twarz? E tam, dieta  - "Misiu" - dieta.

 

Gene Pitney, też miał polskie korzenie.

 

 

 

 

maia14
O mnie maia14

"Uśmiech wędruje daleko"

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka