maia14 maia14
3464
BLOG

Agnieszka na "kocyku"

maia14 maia14 Rozmaitości Obserwuj notkę 171

Agnieszka Radwańska jest pod "pręgierzem", ponieważ zgodziła się pozować nago, dla - promującego zdrowy styl życia - miesięcznika "ESPN". Zdjęcia są niewinne, a Agnieszka jest na nich prawie tak upozowana, jak kiedyś niemowlaki na pierwszych kocykach. Jednak w pewnych kręgach zawrzało...

Agnieszka jest najzdolniejszą polską tenisistką, która zalicza się do ścisłej czołówki światowej. Zainteresowanie tenisem zaszczepił jej ojciec, co jest dosyć powszechne pośród tenisistów. W końcu małe dziecko nie wie jeszcze, czym chciałoby się w przyszłości zajmować, więc to rodzice próbują je ukierunkowywać, często łożąc na to spore - własne - zasoby finansowe. I jest w tym, jakaś logika. Gorzej, gdy rodzice - dorosłym już - dzieciom /sportowcom/ usiłują organizować i inne dziedziny życia.

Robert Radwański, ojciec Agnieszki, prócz zainteresowania tenisem, zaczął się też od pewnego czasu zajmować polityką, czemu dawał wyraz, nawet na stronie internetowej własnych córek. Co przestało im się podobać. Było też tak, że zaciągnął Agnieszkę na krakowskie obchody rocznicowe, związane z katastrofą smoleńską. A, sądząc po naciągniętym na jej oczy kapeluszu i zasłoniętej szalikiem twarzy, trudno było uwierzyć, iż była tam wyłącznie z własnej potrzeby i woli. No i konflikt w rodzinie Radwańskich narastał, co doprowadziło do rozwodu rodziców. Córki - podobno - stanęły po stronie mamy.

Dla Agnieszki Radwańskiej jej ojciec był - przez długi czas - guru, tak sportowym, jak i życiowym. Dlatego, wierzyła w jego metody treningowe czy nawet słuszność sympatii politycznych, gdy powtarzała często jego opinie. Dziś - jednak - ma już innego trenera, który nie wywiera na nią takiego - czasami destrukcyjnego - nacisku, jak jej ojciec. Nie musi też zadowalać ojca, wygłaszając jego tyrady czy angażować się w akcje, które ograniczają jej życiowe ruchy. Stąd może i ta sesja zdjęciowa, która nikomu nic złego nie zrobiła, z Agnieszki też zbyt wiele nie pokazała, ale dała jej możność przełamania -  narzuconego - jej wizerunku, grzecznej córeczki tatusia, bez własnej woli i własnego pomysłu na siebie.

Możliwe, że Agnieszka Radwańska nie zostanie aniołkiem..., jak może chciałby jej ojciec, ale będzie osiągać jeszcze lepsze wyniki sportowe i będzie szczęśliwą panią swego losu. Boć przecież, jest to dorosła kobieta, która już sama wie, co jest dla niej dobre.

 

maia14
O mnie maia14

"Uśmiech wędruje daleko"

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości