maia14 maia14
1396
BLOG

Źle się dzieje w państwie... ukraińskim

maia14 maia14 Polityka Obserwuj notkę 104

Chyba nie można przejść jednym skokiem z warunków... wschodnich na zachodnie. Do demokracji społeczeństwo musi dojrzewać i  stopniowo zmieniać swą mentalność. Wpompowywanie nawet dużych zachodnich pieniędzy w modernizację Ukrainy, niczego tam nie zmieni, gdy nie ma wewnętrznej woli reformowania kraju.

Nowi "rządzący" Ukrainą nie są przygotowani do wprowadzenia szerokich zmian. Nie mają też wyraźnego poparcia większości społeczeństwa. A były prezydent jątrzy na polecenie Moskwy i nawołuje do przeprowadzenia referendum w każdym regionie kraju, dla określenia - podobno - statusu poszczególnych obszarów.

Parlamentarzyści ukraińscy boją się nacjonalistów z Prawego Sektora, czemu dali wyraz uciekając z budynku, gdzie odbywały się obrady Rady Najwyższej Ukrainy, w obliczu wiecu, jaki nacjonaliści pod nim zorganizowali i gdzie domagali się ustąpienia szefa MSW. A powód do demonstracji znaleźli, obarczając go winą za szarpaninę podległych mu milicjantów z poszukiwanym za bandytyzm, ich kolegą.

No i jest też kandydatka na prezydenta, Julia Tymoszenko. Ona miała swoje złote chwile w czasie Pomarańczowej Rewolucji, a potem zamieniła je na ubogacanie samej siebie i swojego klanu. Dziś - cudownie uzdrowiona - znów chce sięgnąć po władzę. Tylko raz, dla Ukraińców już swój urok straciła, a dwa, jej knajacki język w stosunku do Rosjan, gdy kraj jest zagrożony obcą interwencją, to dowód na zwykłe chamstwo, jak i obraz jej braków w dyplomacji, a zdolnościami w tym względzie każdy prezydent musi się wykazywać, jeśli chce właściwie dbać o interesy swojego kraju.

Jeśli Ukraińcy nie zaczną mówić jednym i cywilizowanym językiem, to stracą poparcie oraz zainteresowanie Zachodu. Nie może być też poparcia dla bojówek nacjonalistów, którzy podążają za "duchami" przeszłości, bez odżegnywania się od ich zbrodni. Struktury państwa nie mogą opierać się na bandziorach pod szyldem bojowników, bo z takimi się nie rozmawia i nie negocjuje.

Podejrzewam, że Rosja, gdyby chciała, to już opanowałaby Ukrainę. Ale po kiego dziś ma brać sobie na łeb wewnętrzne - ukraińskie - podjazdy, gdy można jeszcze poczekać. Ukraińcy się jej sami podkładają, więc zaanektuje ich, gdy będą już całkiem poobijani w bratobójczych wojenkach. Oby - jednak - poszli po rozum do głowy.

 

maia14
O mnie maia14

"Uśmiech wędruje daleko"

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka