Wg najnowszej eksperyzy zleconej przez prokuraturę, a wykonanej w Centralnym Laboratorium Kryminalistycznym, samolot Tu-154M, który rozbił się pod Smoleńskiem, na pewno uderzył w brzozę. Wykluczono też teorię wybuchu. W poniedziałek, na konferencji prokuratorów, mają być podane szczegóły.
Po stronie zwolenników teorii zamachu nastąpiło gwałtowne wzmożenie, bo pada źródełko politycznego promowania się, jak i - miejscami - zarobkowe.
Największy zwolennik zamachu, a także tezy, iż kilku pasażerów feralnego lotu przeżyło katastrofę..., Antoni Macierewicz, teraz siegnął po "argument", iż czarne skrzynki z rozbitego samolotu zostały sfałszowane przez Rosjan. Ma na to - podobno - dowody z... rosyjskiej strony, czyli całkowite zakręcenie. Oczywiście musiał znaleźć je na wycieraczce, bo znów nie chce podać konkretów.
Do ataku ruszył też red. Sakiewicz, który na katastrofie smoleńskiej próbował budować swoje media, a teraz one mu pikują ku "ziemi". Sakiewicz twierdzi, iż ma dowody, że w Smoleńsku był zamach. Ba, podobno przesyłał jakieś nawet do prokuratury, ale ta, ani nie potraktowała ich poważnie, ani też Sakiewicza nie pozwała o zniesławienie osób przez niego w nich wymienionych.
Pocieszające jest w tym szaleństwie, że są miejsca, gdzie nie daje się wiary różnym karkołomnym teoriom spiskowym, jak i nie pozwala się na pomawianie oraz obrażanie ludzi. Niech przykładem dla innych będzie FB, na którym zablokowano konto serwisowi wPolityce.pl, za notoryczne łamanie wszelkich granic przyzwoitości, gdzie obrażano, pomawiano i knuto. A ponieważ ostrzeżenia płynące od zarządzających FB brano sobie za nic, a wręcz się nimi szczycono, to w końcu nastąpił ban. I.... sprawiedliwie.
Zbliża się rocznica katastrofy smoleńskiej i znów nie będzie zgody przy upamiętnieniu jej ofiar. Nawet ich rodziny są podzielone, ponieważ część z nich promuje się wyborczo przy Macierewiczu i jego wymysłach, więc nawet jeśli ma się tam zdrowe zmysły, to trzeba dalej robić z siebie przewidywalne widowisko. Tylko, gdy wzięło się odszkodowania za wypadek, to podwieszanie się pod zamach, jest - delikatnie mówiąc - nieprzyzwoite. Ale widać, że przyzwoitość nie jest tam w cenie.
