maia14 maia14
1806
BLOG

Chazan na listę... i w ministry?

maia14 maia14 Polityka Obserwuj notkę 172

Dopiero co odwołano z dyrektorowania w państwowym szpitalu prof. Chazana, bo złamał prawo oraz wszedł w rolę Pana Boga i wbrew temu co ziemskie /w Polsce/, narzucił to, co - wg niego - boskie i zmusił tym samym pacjentkę do donoszenia ciąży, a potem do porodu, małej - biednej - istotki, która po 10-ciu dniach zmarła, ponieważ tragiczny niedorozwój nie pozwalał na dłuższe przeżycie.

Znaleźli się obrońcy "świętego" Chazana, m.in. w KK, którzy teraz domagają się od ministerstwa zdrowia listy szpitali, które przeprowadzają aborcje. Twierdzą: "Mamy prawo wiedzieć". Na co resort odpowiada: Nie macie..., ponieważ w naszym kraju każdy szpital państwowy jest zobowiązany do przeprowadzania takich zabiegów, w myśl obowiązującego prawa. Na klauzulę sumienia może się powoływać tylko lekarz, a nie - ten czy inny - cały szpital.

Prawo stanowione prawem, a do niektórych nie dociera i teraz Episkopat współpracuje z PiS-em nad projektem "czarnej" listy szpitali, podobno w trosce o pacjenta. Chcą też ustawy: o klauzuli sumienia pacjenta. Tylko, kto im daje prawo, aby narzucali niewierzącym lub innowiercom swoją klauzulę...?

Wiara... to rzecz osobista, żeby nie powiedzieć intymna. Każdy człowiek ma też swoje sumienie i wg niego postępuje, przy czym nie może łamać obowiązującego w danym kraju prawa. Ale, jak mała musi być wiara i jak ulotne jest kierowanie się przyzwoitością - w ramach własnego sumienia - pośród niektórych niby wierzących katolików, skoro dla nich wszystko musi być spisane i ujęte w ramy? Jak wiele pychy musi być w nich, skoro innym chcą siłą narzucać swoją wolę? Przecież, jeśli przyszli rodzice chcą doprowadzić do sprowadzenia na świat kalekiego bądź niezdolnego do życia dziecka, to nikt im tego nie zabrania. Skoro tak, to niech tym, którzy mają inne zdanie, a prawo daje im wybór, pozwolą z niego skorzystać.

A wracając do prof. Chazana, to można zauważyć jego gloryfikowanie - w pewnych kręgach - i nie ma tam znaczenia, iż kiedyś nie był taki "święty" i aborcje przeprowadzał. I nie zdziwiłabym się, gdyby ten "ukrzywdzony specjalista", którego dziś interesuje tylko ciąża i poród, za wszelką cenę /a potem - ta czy inna - babo radź sobie sama/ zostałby wpisany na parlamentarną listę wyborczą z ramienia PiS. A potem, gdyby jednak prezes Kaczyński nie wygrał - tylko - moralnie, to prosto w ministry... i żadnej litości dla żywych "inkubatorów".

maia14
O mnie maia14

"Uśmiech wędruje daleko"

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka