Posłom wyborcy dają mandaty do tworzenia sensownego prawa, które ma służyć ogółowi. Mają oni też wypełniać swoje obowiązki z całym oddaniem, a także godnie. Dlaczego są tacy, którzy o tym zapominają? Pewnie słabo są rozliczani w czasie kadencji, co może sprawiać, iż z czasem wpadają w rutynę i się tylko "wożą"...
Pośród posłów są też tacy, którzy lubią - dosłownie - wozić się na różne zagraniczne posiedzenia. Oczywiście nie za swoją kasę. Ale skoro zwrot kosztów im przysługuje, to spokojnie... Jednak są i tacy, którzy pobierają - z tego co pani, pana... - więcej, niż potrzeba na pokrycie wydatków, a wtedy jest to... żerowanie na budżecie państwa. I nie ma tłumczenia, że przepisy są "niejasne".
Ale najgorsze, co robią... jest deklarowanie brania udziału w pracach poza krajem, a faktycznie kończy się to na turystyce i biesiadowaniu, a nawet robieniu z siebie "czworonożnego zwierzęcia" - na koszt podatników. I tu nie ma już niejasności, bo ślady aktywności zawodowej bądź jej braku, są widoczne.
A, gdy już wpadną..., a wydawało się im, że są nietykalni, to często potem twierdzą, iż zostali wrobieni. Możliwe, że czasami i tak się dzieje, bo w każdym środowisku są ci, których bardziej się lubi, gdy arogantów czy bufonów się nie trawi, więc i nie ostrzega się ich przed możliwością wpadki, gdy "znieczuleni" idą ku własnej zgubie. Potem, to i koledzy czasami ich pożałują, a nawet za nich coś łykną... Mały koszt, a konkurencja wykruszona, na własne życzenie.
Komentarze