maia14 maia14
1236
BLOG

To jest obraza dla widzów i słuchaczy...

maia14 maia14 Polityka Obserwuj notkę 77

Są tacy "boscy" - parlamentarzyści - którym się w głowach poprzewracało i którzy nie zachowywali się jak przystało osobom publicznym, mającym świecić przykładem. A i dziś daleko im do przyzwoitości. Jednym z nich jest Adam Hofman, który robił swój brudny interesik na podróżach, za sejmową kasę, a teraz bez żenady pokazuje się w różnych mediach. Jednak przebija go zdecydowanie Przemysław Wipler, kiedyś tarzający się na krawężniku przed jednym z warszawskich lokali, aby nieco później wtrącać się - na chwiejnych nogach - do policyjnej interwencji. Potem jeszcze obnosił się w telewizjach ze swoją nieświeżą twarzą i brudną koszulką, wmawiając, że to policjanci go tak urządzili.

Po tamtym swoim pijackim wyczynie Przemysław Wipler nosi w sobie - zapewne - złość i głęboką urazę, szczególnie do policji. Pewnie dlatego wraz ze swoim ostatnim guru - Januszem Korwinem-Mikke - udał się do Legionowa, aby podgrzać atmosferę, po zdarzeniu, w wyniku którego zmarł dziewiętnastolatek, chcący połknąć woreczek z marihuaną, gdy zorientował się, iż policjanci są blisko. Chłopak zadławił się, a interweniujący policjani, usiłujący - prawdopodobnie - wyciągnąć mu z krtani obce ciało, są teraz oskarżani przez niektórych miejscowych, że to oni spowodowali śmierć chłopaka. Ale - mimo wszystko - mocno się zdziwiłam, gdy - wtedy - dwa dni temu zobaczyłam wieczorną telewizyjną relację z Legionowa, gdzie na ulicy pośród różnej młodzieży, bo i wśród zwykłych zadymiarzy, ujrzałam kręcącego się tam Przemysława Wiplera. Może chciał coś sprowokować, np. spektakularnie dostać w "r.ja" od jakiegoś policjanta, aby potem się znów obnosić ze swoją miną cierpiętnika. Nie wyszło, policjanci nie dali się sprowokować.

A wczoraj, gdy trafiłam na program w Polsat News, gdzie relacjonowane są aktualne wydarzenia i problemy, moim oczom ukazał się ponownie poseł Wipler, który wespół z Marcinem Święcickim - oraz przy asyście redaktor prowadzącej - miał toczyć rozmowę na temat aktualnej sytuacji w SKOK-ach. Niestety, to był żenujący spektakl jednego aktora, Wiplera, bo - dziwnie podekscytowany - Święcickiemu wciąż wchodził w słowo, bezczelnie przerywał, aby w końcu stosować argumenty typu: pan był w PZPR; pan się nie zna. To było straszne.

Reasumując: uważam, że tak, jak w przypadku posła Hofmana, tak i w przypadku posła Wiplera, powinna być zastosowana jakaś kwarantanna. Oni nie powinni być zapraszani do mediów. Powinni się zastanowić nad sobą w zaciszu, miast butnie występować przed kamerami i mikrofonami. Dziwię się telewizjom i stacjom radiowym, że zapraszają i "pompują" tych ludzi. To jest obraza dla widzów i słuchaczy, jak i bezrefleksyjne psucie obrazu polskiego Parlamentu.

 

maia14
O mnie maia14

"Uśmiech wędruje daleko"

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka