maia14 maia14
3873
BLOG

Pan Prezes nam pokazał...

maia14 maia14 Polityka Obserwuj notkę 375

Wczoraj, kiedy większość rodzin i przyjaciół ofiar katastrofy smoleńskiej odwiedzała groby bądź wspominano - w ciszy i spokoju - tych, których się kochało lub obdarowywało przyjaźnią, Prezes Kaczyński urządził najpierw marsz, a następnie masówkę partyjną, podczas której wychwalał Antoniego Macierewicza i jego profesorów, o. Rydzyka, biskupów oraz tzw. prawicowych dziennikarzy. Ganił natomiast rządzących, z tym, że teraz mniej mu nie pasi Donald Tusk, przebywający poza Polską, niż Prezydent Komorowski.

Prezes Kaczyński usiłuje też zrobić ze swgo brata męczennika oraz wyjątkowego męża stanu, gdy wiadomo, że zginął on w katastrofie lotniczej, natomiast motorem jego politycznych działań, była chęć dokopania koalicji rządzącej PO-PSL, ze szczególnym uwzględnieniem premiera Tuska. Stąd te wyścigi do krzeseł, nagła chęć wizyty w Katyniu czy zaangażowanie się w sprawy Gruzji, nawet za cenę wystawienia się na linię strzału w zmontowanej przez ówczesnego prezydenta tego kraju prowokacji. Choć i tu, gdy przyszło co do czego, to pozamiatał... prezydent Sarkozy.

I teraz proszę sobie wyobrazić, jak wyglądałaby Polska, gdyby kandydat PiS, zbrojne ramię jego Prezesa, został Prezydentem RP, a sam Prezes-pan wygrałby wybory parlamentarne i ponownie objął funkcję premiera. Otóż, tak to widzę: Antoni Macierewicz zmontowałby takie służby "bezpieczeństwa", że człowiek bałby się własnego cienia, o.Rydzyk łupiłby budżet państwa na swoje "dzieła", biskupi proponowaliby społeczeństwu szklankę wody zamiast..., gdy sami chętnie korzystaliby z życia, a tzw. prawicowi dziennikarze drążyliby korzenie - aż do czasów Mieszka I - wszystkich tych, którzy byliby niewygodni dla jedynie słusznego wodza. Jak w takich warunkach można byłoby żyć i rozwijać kraj? To byłby skansen, bez perspektyw i znaczenia. Straszna wizja.

maia14
O mnie maia14

"Uśmiech wędruje daleko"

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka