Prawdziwy wysyp krytykanctwa nastąpił po wczorajszym ogłoszeniu przez Ryszarda Petru inicjatywy... NowoczesnaPL. I rzeczywiście może ona być lepszą propozycją, niż PO, SLD czy to, co chce forsować Paweł Kukiz. Ale dalczego PiS drży? Czyżby nie był pewny swego żelaznego elektoratu?
A nie ma się czego bać.
Uwolnienie gospodarki, liberalizacja czy uczłowieczenie przepisów wydawanych przez Ministerstwo Finansów, tak, aby przedsiębiorcom było łatwiej, nie powinno boleć.
Stworzenie budżetu partycypacyjnego w każdej gminie, tak, żeby zaktywizować ludzi, to też nic strasznego.
Możliwość brania udziału w wyborach przez internet, to także całkiem dobry pomysł, który poprawiłby frekwencję wyborczą.
Edukacja rynku pracy, tak, aby absolwenci szkół i uczelni byli przydatni w gospodarce, a także lepsza współpraca nauki i biznesu, to również sprawy godne zainteresowania.
Skończenie z finansowaniem partii z budżetu państwa, też sprawa do rozważenia.
No i kadencyjność /tylko dwie kadencje/ parlamentarzystów i prezydentów miast, to sensowna propozycja, która mnie - szczególnie - się podoba, bo dobrze byłoby, aby ci "boscy" czasami wrócili na ziemię.
Reasumując: wolę przemyślane propozycje ekonomisty, niż te zasiedziałych - oderwanych od realnego życia - parlamentarzystów, populistów czy dyletanckich trybunów ludowych. Lepiej, gdy proponujący wiedzą o czym mówią. Wrzucanie okolicznościowych "cukierków", to nie jest dobry sposób na robienie polityki państwa.
