Prezes Kaczyński i jego ludzie wciąż kreują rzeczywistość, głosząc, iż byli przez ostatnich osiem lat szykanowani i poniżani. Dziwne, bo paśli się bez przeszkód, na państwowym, bawiąc się w destrukcję, bo przecież nie w konstrukcję. A pan Prezes odmawiał... Choćby - b. Prezydentowi RP - uczestniczenia w obradach RBN, zwoływanej co jakiś czas, gdy np. sytuacja międzynarodowa tego wymagała. I tylko raz się złamał, wtedy gdy prezydent Komorowski zaprosił i do siebie prezydenta USA, Baracka Obamę, który gościł w Polsce. W ów wyjątkowy czas, prezes Kaczyński nawet podał rękę polskiemu prezydentowi. Cud.
Ostatnio Europa boryka się z napływem dużej liczby uchodźców, przybywających do niej z terenów owładniętych wojnami. Polska, która maczała kiedyś swoje paluszki - aby zadowolić wielkiego amerykańskiego sojusznika - w sytuacji w Iraku czy Afganistanie, dziś musiała się zgodzić na wzięcie odpowiedzialności za los kilku tysięcy uciekinierów. Polacy mają w tej kwestii mieszane uczucia, co niektórzy politycy wykorzystują w trwającej kampanii do wyborów parlamentarnych.
Pokusie uległ też prezes Kaczyński, kiedy ostatnio straszył, że wraz z uchodźcami napłyną do nas choroby, które im nie szkodzą, ale prezesowi mogą. Prezes Kaczyński boi się dezynterii, cholery, różnego rodzaju pasożytów, a także pierwotniaków. A te ostatnie to łotry niezgorsze i - jak wyczytałam - czasami mają po kilka - widocznych - jąder, co może np. działać wymiotynie na koleżankę /Krystynę Pawłowicz/ partyjną pana Prezesa, a która ostatnio blisko niego się kręci, podczas spożywania przez nią posiłków na sali sejmowej, gdyby ewentualnie po ostatniej - osobistej - rekomendacji prezesa Kaczyńskiego została wybrana...
Normalnie survival przygotowali dla pana Prezesa obecnie rządzący. Ale on im jeszcze pokaże.
