Jeśli politycy Platformy Obywatelskiej myśleli, że ich największy przeciwnik... będzie wobec nich "polityczny", to się raczej mocno pomylili.
Już zaczęto obarczać całą winą za organizację prezydenckiej wyprawy smoleńskiej... Tomasza Arabskiego, z kancelarii ówczesnego premiera, a przecież była też strona prezydencka /m.in. z posłem Sasinem/, która nie godziła się na żadne kompromisy, bo miało być tak, jak prezydent z bratem uradzili, i już.
Teraz montowana jest też komisja poselska, z pisowską większością, która ma się zająć sprawą Amber Gold, choć ta sprawa dawno rozgryzana jest przez profesjonalistów z wymiaru sprawiedliwości. Ale... będzie to powód, aby wezwać i przeczołgać Donalda Tuska, choćby jako pokazówkę dla swego ludu.
Wczoraj - natomiast - trafiłam na rozmówkę "chłopców" - kiedyś głównie z TV Republika /Rachoń, Gmyz.../, teraz udzielających się w TVP. I tam "śliniono się" na dopadnięcie byłego szefa CBA, Pawła Wojtunika, w kontekście jego - nielegalnie - podsłuchanych rozmów z Elżbietą Bieńkowską czy Radosławem Sikorskim. I choć "chłopcy" wiedzą, że tym wymienionym dwoju trudno będzie zarzucić łamanie prawa, to jednak na Wojtunika mają być paragrafy, więc przy okazji np. Sikorskiego da się - tu i ówdzie - "przewalcować", choćby dla sportu.
A zatem, masz Platformo swój "placek", za brak konsekwencji np. przy rozliczeniu poprzedników, patrz choćby Ziobro. Teraz z tobą swoje zrobią: proszkowi, nawiedzeni czy chamki-agresorki. Szkoda tylko Polski na takie chore zabawy i eksperymenty.