Zbliża się kolejna rocznica wybuchu Powstania Warszawskiego i jak co roku odbędą sią obchody z tym związane. Tylko, że w tym roku być może bez asysty wojskowej, ponieważ MON min. Macierewicza chciał wcisnąć do nich apel "poległych" w katastrofie lotniczej pod Smoleńskiem, a Powstańcy się na to nie godzą.
Przedstawiciele Powstańców i organizacji powstańczych uzgodnili wczoraj z władzami miasta Warszawy, że rocznica wybuchu Powstania będzie obchodzona w dotychczasowej pormule.
A na to MON: Odbędą się rozmowy ze "wszystkimi powstańcami"... Czyli... bez organizacji powstańczych, będą toczone rozmowy w poszukiwaniu tych, kiedyś walczących z niemieckim - hitlerowskim - okupantem, którzy dadzą się przekonać do koncepcji Macierewicza i spółki...
I może się za chwilę okazać, iż i Powstańcy zostaną podzieleni na tych z lepszego i gorszego - w tym wypadku powstańczego - sortu.
Zatem, przed Powstańcami kolejna wojna, muszą zawalczyć o jedność oraz nie dać się podzielić.
A swoją drogą, żeby tym dziś sędziwym już ludziom gotować takie "igrzyska", to trzeba być... bez empatii i rozumu.