maia14 maia14
517
BLOG

"Śmietanka towarzyska"...?

maia14 maia14 Kultura Obserwuj notkę 28

Najnowszy film Woody Allena /scenariusz i reżyseria/ pt. "Śmietanka towarzyska" /"Cafe Society"/ reklamowany jest jako komedia, ale wiele do śmiechu tam nie ma. No może narracja prowadzona przez samego Allena zawiera trochę zabawnych komentarzy.

Rzecz dzieje się w latach trzydziestych XX-tego wieku. I oto Bobby Dorfman /Jesse Eisenberg - "nudzi" jak Allen w filmach, w których sam występował/ jedzie z Bronxu do Los Angeles, do wuja Phila /Steve Carell/, dobrze umocowanego w świecie filmowym, aby ten pomógł mu się tam zakotwiczyć. Jednak trudno jest obu krewym się spotkać, bo wuj jest strasznie zarobiony, pracą i wyjazdami. W końcu się spotykają, a Bobby poznaje też sekretarkę..., Vonnie /Kristen Stewart/, która ma ułatwić mu poruszanie się po Hollywoodzie. Atmosfera się zagęszcza...

I tak, jak często na filmach Allena czas umykał mi bez kontroli, tak podczas oglądania tego filmu kilka razy zastanawiałam się: ile jeszcze do końca.

Bo niby jest klimat, przez cały ten jazz ratujący wiele scen. Są też świetne zdjęcia mistrza Storaro, z pewną sekwencją kręconych z ręki, przy pomocy /co dotąd chyba nie było spotykane w filmach Allena/ kamery cyfrowej, ale są one dosyć minimalistyczne i ograniczają się - głównie - do zaznaczenia różnych klimatów w poszczególnych miejscach: od basenów przy domach w Los Angeles, jak i w samych domach, po mieszkania żydowskiej rodziny Bobby'ego czy klub w Nowym Jorku.

Woody Allen znów też wiele włożył, aby wyśmiać swoje... korzenie. I mamy tu amerykańskich Żydów, którzy kłócą się, który jest... prawdziwym Żydem, a który - nawet - tym głupim. Jest nawet jeden - najgorszy z całego towarzystwa - brat Bobby'ego, Ben /Corey Stoll/, który jest na tyle praktyczny, że w obliczu skazania... skłonny jest zmienić wiarę... na chrześcijańską, aby móc załapać się na... życie wieczne.

"Śmietanka towarzyska" to film w stylu dawnego - "przegadanego" - Allena, ale jakby mniej zabawny. Normalnie smutek, nuda i pustka biją z jego bohaterów. A końcowa scena jeszcze potęguje takie odczucia, gdyż jest to tylko romantyczny - pocztówkowy - sztuczny odlocik.

maia14
O mnie maia14

"Uśmiech wędruje daleko"

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura