Możliwe, że każdy czas ma swego "misia", który ma też promujących go oraz broniących... jak niepodległości.
Są też układziki, gdy jeden pan patrzy na swego kolegę przez palce, a ten ostatni swojego "misia" rozpieszcza...
I wtedy często taki "miś" zaczyna się puszyć /oraz pęcznieć/ i rozstawiać innych - nawet zasłużonych... - po kątach, oczekując od nich szczególnych honorów, a nawet... okryć typu parasol, że o wypasionej - służbowej - bryce już nie wspomnę.
Żałość bierze, gdy widzi się takie sytuacje, na skalę... PiS-u możliwości. A kto za to płaci? Pani, pan... społeczeństwo.
Marnotrawstwo naszych pieniędzy...