maia14 maia14
932
BLOG

"Był sobie pies"

maia14 maia14 Film Obserwuj temat Obserwuj notkę 8

Lubię filmy Lasse Hallstroma, choćby jego "Czekoladę". Dlatego też skusiłam się i na ten ostatni, pt."Był sobie pies".

Pies jest tu głównym bohaterem. I wciąż jest sobą, choć w różnych wcieleniach /Bailey/Ellie/Tino/Buddy/, od szczeniactwa po dorosłość, co łączy się z radością, smutkiem i ostatecznym odchodzeniem.

Ten pies kocha najbardziej swego pierwszego pana, Ethana, który występuje tu też w różnych odsłonach, w związku z upływem jego życia.

Miło mi było zobaczyć znów Dennisa Quaida, grającego dorosłego Ethana. Jest również Luke Kirby /tata Ethana/, wcześniej kreujący często uroczych facetów, a tu dobrze wszedł w rolę oprawcy domowego.

Są też pełne uroku zdjęcia /aut. Terry Stacey/, jest przyjemna muzyka Rachel Portman. A w polskiej wersji językowej jest udany narrator-pies, w osobie Marcina Dorocińskiego.

Film "Był sobie pies", to spojrzenie... psa na ludzi, ale i na swoją pośród nich rolę. Jest tu kilka narodzin i kilka odchodzeń, które powodowały u widzów łzy. Natomiast finał był radosnym powrotem... do domu, ale i to wyciskało fontanny łez.

Piękny był film, a ludzie płakali.

maia14
O mnie maia14

"Uśmiech wędruje daleko"

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura